Konserwacja powłok pokrywających meble

Konserwacja powłok pokrywających meble. Ze względów estetycznych, dla podniesienia wartości jak i ochrony drewna przed czynnikami mechanicznymi oraz wpływami klimatycznymi, powierzchnia mebli była bejcowana, lakierowana lub politurowana. W zależności od epoki, regionu i kryteriów stylistycznych powłoki pokrywające meble były różne co do składu i wyglądu. Oryginalne politury starych mebli wielokrotnie pokrywano roztworami szelaku czy żywic dla ich odświeżenia, ale nadal jeszcze stosunkowo mało wiadomo, czym były powlekane. Dokonane zmiany w dużym stopniu nie pozwalają na wyobrażenie sobie ich pierwotnego wyglądu. Badania nad historią powłok stosowanych do mebli znajdują się w stadium początkowym. Najpoważniejsze prace w tym zakresie prezentuje Th. Brachert (1988). Wśród konserwatorów mebli najbardziej rozpowszechniona jest mało doskonała metoda „spalania”, polegająca na rozróżnianiu politur na podstawie woni próbek spalanych na drucie platynowym nad płomieniem palnika spirytusowego. Związki organiczne mają charakterystyczny zapach, np. naturalne żywice wydzielają woń balsamiczną, a oleje nieprzyjemną woń akroleiny. Na tej podstawie próbuje się określić, z jaką powłoką ma się do czynienia na meblu. Inną, rzadziej stosowaną metodą jest fluorescencja w ultrafiolecie, natomiast badanie politur bardziej skomplikowaną analizą chemiczną należy do wyjątków. Wniosek stąd taki, że przekonanie o konieczności zachowania autentycznych powłok na starych meblach nie jest jeszcze ugruntowane, nawet wśród konserwatorów. Dominuje pogląd, ze należy konserwowane meble odpoliturować lub wypoliturować, co w ekstremalnych wypadkach sprowadza się do zeszlifowania starej politury i położenia nowej. Uznanie starych, spłowiałych i matowych powierzchni mebli (ale autentycznych) za wartościowe i godne zachowania może i powinno zmienić dzisiejsze praktyki.

Odświeżanie czystej powierzchni mebli najczęściej sprowadza się do ich powleczenia roztworem złożonym z 5 części spirytusu, 2 części gotowanego oleju lnianego i 1 części terpentyny. Mieszaninę nanosi się oszczędnie miękką szmatką, wcierając ruchem okrężnym, przytrzymując nieco dłużej nad plamami. Brzegi i narożniki mebli muszą być tak samo dokładnie traktowane, jak środek powierzchni, gdyż właśnie te miejsca są szczególnie zużyte i zniszczone. Roztwór przewidziany do odświeżania rozciera się na powierzchniach mebli czystym i suchym płótnem, w miarę potrzeby aż do wysokiego połysku. Jeśli połysk politury jest zbyt silny, można go zmatowić m.in. za pomocą delikatnej wełny stalowej. Zwane, mało porowate drewno przeważnie wystarczy powlec woskiem z terpentyną (1:1) i ewentualnie, dla utwardzenia, z dodatkiem 10% wosku karanauba, nanoszonym szmatką. Potem należy froterować lub przeszczotkować.