Elastyczny salon.
Instruktorka jogi, która mieszkała i pracowała w małym domku na przedmieściach, zadzwoniła do mnie, prosząc o pomoc w urządzeniu salonu – wąskiego, słonecznego pokoju o wymiarach 2 na 4 metry – w którym znajdowała są jedynie sofa, prostokątny stolik do kawy ze szklanym blatem oraz stolik pod telewizor i sprzęt audio.
Wyjaśniła mi, że salon jest przeznaczony zarówno do odpoczynku, jak i prowadzenia lekcji jogi; sofa była jedynym siedziskiem w tym pokoju, ona i goście musieli siedzieć obok siebie. Podczas rozmowy trzeba było wykręcać tułów. „Kiedy prowadzę rozmowę towarzyską z przyjaciółmi, chcę na nich spoglądać bez konieczności wykręcania ciała. Poza tym sofa i duży stolik do kawy przeszkadzają mi, gdy wykorzystuję salon do prowadzenia zajęć jogi. Zakłócają spokojną atmosferę”.
W przylegającej do salonu przeszklonej altanie zauważyłam małą sofę zbudowaną z modułów – czterech pozbawionych bocznych oparć siedzisk. Ustawiono je w szeregu, tak by tworzyły układ przypominający sofę. Zapytałam, czy nie mogłybyśmy zamienić siedzisk w obu pomieszczeniach. Wyraziła na to zgodę. Przeniosłyśmy sofę do przeszklonej werandy, a wieloczłonowy zestaw do salonu. Następnie rozdzieliłyśmy jego elementy i ustawiłyśmy pośrodku salonu, wokół małego, okrągłego drewnianego stolika na cokole, który znalazłam w sypialni.
W jednej chwili cały pokój przybrał inny wygląd. Niezależnie od miejsca siedzenia, można było bez trudu obserwować pozostałe osoby, poza tym w pokoju mogło siedzieć więcej osób.
Zasugerowałam również dodanie kółek do siedzisk, aby je podwyższyć i móc łatwiej przesuwać, przygotowując pokój do lekcji jogi. Okrągły drewniany stół był lekki i łatwo było go przesuwać, podobnie jak stolik pod telewizor.
Kiedy zakończyłyśmy pracę, moja klientka wyglądała na bardzo zadowoloną. „Teraz mój salon jest tak elastyczny, jak ja”, powiedziała.