Wbijanie gwoździ – wkręcanie wkrętów

WBIJANIE GWOŹDZI I SZPILEK

Dokładnie ustalamy, gdzie będziemy wbijać gwoździe. Jeśli blisko krawędzi, gdzie istnieje niebezpieczeństwo rozszczepienia drewna, lub jeśli chcemy mieć pewność, że gwóźdź będzie prostopadły, wiercimy najpierw otwór, używając wiertła nieco mniejszej średnicy, niż gwóźdź. Ustawiamy ostry koniec gwoździa w otworze i wbijamy odpowiednio dobranym młotkiem, kilkoma celnymi uderzeniami, cały czas pilnując, żeby gwóźdź wchodził prosto. Jeśli zacznie wchodzić krzywo, wyciągamy go za pomocą młotka z rozwidlonym końcem lub cęgów. Jeśli używamy maleńkich gwoździków-szpilek, które trudno przytrzymywać palcami, chwytamy je szczypcami płaskimi o długich i cienkich szczękach.

WKRĘCANIE WKRĘTÓW

Możemy użyć wkrętów ze średniej stali, nierdzewnych, mosiężnych lub aluminiowych (krzyżakowych lub zwykłych) z rozmaitymi łbami – prostymi lub stożkowymi. Wkręty z łbem soczewkowym czy płaskim wystają ponad powierzchnię, natomiast wkręty stożkowe leżą płasko na powierzchni, kryją się w mosiężnej nasadce lub są zasłonięte drewnianymi kołkami. Wszystkie wkręty wkręcamy albo ręcznie, albo wiertarką elektryczną z końcówką wkręcającą. W tym ostatnim przypadku tak ustawiamy sprzęgło poślizgowe, żeby wkręty zagłębiły się na odpowiednią głębokość. Jeśli drewno jest miękkie, otwór pilotowy robimy szydłem; jeśli twarde, małym wiertłem. Jeśli chcemy zasłonić wkręt drewnianym kołkiem, musimy wykonać nie tylko otwór na wkręt, ale również otwór na kołek, którego średnica musi pasować do średnicy kołka. Najlepiej najpierw przećwiczyć wszystko na ścinku drewna. Nie używamy wkrętów stalowych do drewna dębowego, gdyż reagują one z drewnem i wilgocią, zostawiając plamy. Zamiast nich bierzemy wkręty ze stali powlekanej, mosiądzu lub stali nierdzewnej.